Porody rodzinne są obecnie w Polsce rzeczą zupełnie normalną czy wręcz powszechną. Można zatem stwierdzić, że minęły czasy, kiedy w obliczu trudnego doświadczenia porodu kobieta była zdana wyłącznie na własne siły oraz otaczający ją personel medyczny. Oczywiście decyzja o wspólnym porodzie powinna być świadomie podjęta zarówno przez żonę, jak i męża, gdyż mimo wszelkich zalet porodów rodzinnych oraz niewątpliwej mody na nie, nie można do tego doświadczenia nikogo zmuszać.
Dlaczego warto rodzić rodzinnie?
Wydanie na świat dziecka i zdarzenia mu towarzyszące to z jednej strony wielka radość dla obojga rodziców, z drugiej zaś poczucie lęku, niepewność i – trudno o tym nie wspomnieć – ból. Przeżywanie tych wszystkich emocji w separacji od siebie wydaje się być sztuczne i ograniczające dla kochających siebie i przychodzące na świat dziecko rodziców. Na powyższe pytanie, dlaczego warto rodzić razem, należy więc odpowiedzieć: przede wszystkim z miłości.
Bliskość drugiej osoby jest ważna przez wzgląd na:
- świadomość wspólnego przeżywania tak istotnego momentu w życiu małżonków, jak narodziny ich dziecka – daje to poczucie olbrzymiej więzi;
- możliwość kontaktu obojga rodziców z maleństwem od pierwszych chwil jego życia;
- możliwość dzielenia się emocjami;
- możliwość pomocy rodzącej kobiecie w kontakcie z pracownikami szpitala;
- obniżenie poczucia strachu u rodzącej mamy;
- pomoc męża w zachowaniu skupienia i odpowiednim reagowaniu w czasie skurczów, w regularnym oddychaniu;
- pomoc męża w przemieszczaniu się i zmianie pozycji żony.
O czym powinien pamiętać przyszły tata towarzysząc żonie w porodzie?
Obecność męża jest dla większości rodzących szczególnie istotnym czynnikiem. Powoduje ona znaczne obniżenie poczucia lęku czy bezradności. Mężczyzna może, choć wcale nie musi wykonywać w trakcie porodu szereg czynności, aby poczuć, że jest przydatny. Jednak największym jego udziałem w tym wydarzeniu może być sama obecność. Z racji faktu, że to nie „tylko”, a „aż” obecność, warto się do niej wcześniej nieco przygotować:
- obecność taty na sali porodowej jest ważna i godna uznania, ale musi wynikać z jego samodzielnej decyzji i chęci, jak również rzeczywistej potrzeby jego żony;
- trzeba mieć świadomość, że z racji odczuwania bólu i dyskomfortu (np. związanego z postępowaniem przygotowującym do porodu jak np. nacinanie krocza), jak też długotrwałej akcji porodowej, nastrój rodzącej może być mocno nadwerężony, kobieta może być zdenerwowana i podirytowana – najlepszym wyjściem będzie uszanowanie tych emocji, wyrozumiałość dla złości czy gniewu i nie branie do siebie uwag żony;
dobrze jest zastanowić się wcześniej, jak wesprzeć żonę w czasie porodu:- w pierwszym jego okresie, kiedy szyjka macicy dopiero się rozwiera, dobrym pomysłem jest propozycja poczytania żonie, namawianie na wspólne spacerowanie, wykonanie masażu pleców w wygodnej pozycji lub po prostu rozmowa z żoną – w tym czasie najważniejsze jest odwracanie uwagi od bólu, rozładowywanie nerwowej atmosfery i tworzenie przez męża aury spokoju;
- w czasie drugiego okresu („właściwego” czasu rodzenia dziecka) przyszły tata może być już mniej aktywny, zazwyczaj wynika to z potrzeby dużego skupienia kobiety na akcji porodowej, silniejszego przeżywania bólu lub z rozdrażnienia żony, wówczas mąż może ją gładzić po ramieniu lub głowie, zachęcać do dalszego wysiłku, troszczyć się o miarowe oddychanie żony; w tym okresie ważna jest otwartość na potrzeby przyszłej mamy – może ona wyrażać prośby w jakimś kierunku np. chęć napicia się czegoś, ale pojawić się też może prośba, by mąż nie trzymał jej za rękę lub nie dotykał, gdyż sprawia to ból (co nie znaczy, że nie chce, by przy niej był), dostosowywanie się do potrzeb jest dla żony największą pomocą, jaką może ofiarować mąż;
- podczas porodu kobieta zdana jest niemal całkowicie na personel medyczny – zazwyczaj nie jest w stanie zatroszczyć się całkowicie o swoje lub maleństwa potrzeby, wówczas mąż jest niezastąpiony, ma bowiem prawo oczekiwać od obsługi wszelkich przysługujących żonie i dziecku świadczeń;
- ojcowie mają możliwość zgłębienia wiedzy na temat porodu oraz swojej przydatności podczas jego trwania w czasie kursów szkoły rodzenia; korzystanie z takiego rodzaju przygotowania do rodzinnego porodu daje tacie olbrzymią świadomość co do jego przebiegu oraz różnych ewentualnych potrzeb swojej żony w tym czasie i właściwego reagowania na nie; wiedza ta procentuje większą pewnością siebie, kiedy nadchodzi czas narodzin.
Świadomy wybór
Chęć przeżycia wspólnie czasu narodzin dziecka jest dowodem bardzo silnej więzi łączącej małżonków. Jeśli jednak któraś ze stron nie jest przekonana do porodu rodzinnego lub nawet w pełni przekonana, że nie che się na niego decydować, należy to uszanować. Rezygnacja ze wspólnego rodzenia może mieć różne podłoże, również takie, które ma na względzie wyłącznie dobro współmałżonka, np. żona może nie chcieć obecności męża ze względu na poczucie, iż w czasie porodu będzie nieznośna lub przykra dla niego; mąż zaś może mieć obawy, iż mimo uczestnictwa w szkole rodzenia nie poradzi sobie z własnymi emocjami, gdy poród już nadejdzie i stanie się na sali porodowej zbędnym ciężarem. Dlatego decyzję o porodzie rodzinnym powinna poprzedzić szczera rozmowa o potrzebach i obawach pary.
Permalink
Dobrze że w końcu mówi się o roli taty w porodzie!