Zwyczaj obchodzenia walentynek przybył do Polski dopiero na początku lat 90. ubiegłego wieku, ale z każdym kolejnym rokiem coraz bardziej zyskuje na popularności – także wśród dzieci. Dziś przyjęcia z okazji Dnia Zakochanych organizowane są nie tylko w szkołach, ale także w przedszkolach i prywatnych żłobkach. Maluchy z wielką radością wycinają papierowe serca, rozwieszają aniołki i własnoręcznie tworzą walentynkowe laurki.
Walentynki już na stałe zagościły w naszej obyczajowości. Dla wielu to następny dowód na postępującą amerykanizację polskiej kultury, dla innych – po prostu kolejna okazja, żeby spędzić miłe chwile z ukochaną osobą. I choć wielu dorosłych krytykuje walentynki za ich komercyjność, to Dzień Zakochanych stanowi idealną okazję do tego, żeby przedstawić dzieciom postać św. Walentego oraz spróbować nauczyć je mądrej miłości. Bo przecież na walentynki składamy życzenia tym, których kochamy najbardziej, a kochać możemy wiele różnych osób – w tym rodziców, rodzeństwo i przyjaciół.
Czego uczą walentynki?
Przeciwnicy walentynek podkreślają, że uczucia powinno się okazywać sobie przez cały rok, a nie wyłącznie tego jednego dnia. Niemniej pracownicy niepublicznego żłobka wesolekoziolki.pl w przyznają, że tradycja walentynkowa to idealna okazja do tego, żeby wytworzyć radosny nastrój w grupie przedszkolaków oraz nauczyć maluchy okazywania pozytywnych uczuć innym osobom, a poza tym wspólne zabawy zawsze wspomagają nawiązywanie kontaktów interpersonalnych przez dzieci. Dzień Zakochanych sprzyja też temu, żeby maluchy mogły dostrzec w sobie i w innych ludziach pozytywne cechy.
W dniu św. Walentego dzieci opowiadają o miłości, o tym, kogo kochają, jak postępuje się wobec tych, których kochamy; wymieniają też, co im się kojarzy z walentynkami. W niektórych niepublicznych żłobkach maluchy są też tego dnia ubrane na czerwono. Stałym elementem niemal we wszystkich placówkach jest własnoręczne wykonywanie przez dzieci „walentynek” dla rodziców, rodzeństwa lub kolegów. Wystarczy trochę papieru, kolorowe kredki i nożyczki. Niemniej popularna jest też zabawa w losowanie kulek z imionami – dzieci zapisują swoje imiona na kartkach, gniotą je, a potem podrzucają w trakcie tańca. Gdy muzyka cichnie, każdy podnosi najbliżej leżącą kulkę, odczytuje imię i podchodzi do wylosowanej osoby, żeby powiedzieć jej 3 komplementy. Zabawa ta posiada zresztą wariant z połówkami serc zamiast kulek – wychowawcy przygotowują połówki serc z symbolami; tylko dwie połówki w zestawie zawierają ten sam symbol i tym samym tworzą komplet. Wychowawcy losowo rozdają połówki serc dzieciom, które następnie szukają swojej „drugiej połówki”, żeby ją skomplementować.
Św. Walenty wizytuje niepubliczne żłobki
Walentynki obchodzi dziś niemal każdy – bez względu na to, ile ma lat i jakiej jest płci. Fakt, że święto zakochanych stało się bardzo popularne, a przy tym intensywnie reklamowane przez media i przemysł „walentynkowy”, stwarza szansę na roztropną interwencję wychowawczą. Dlatego – choć walentynki to przede wszystkich święto nieco starszych – pod żadnym pozorem nie można zapomnieć o dzieciach. W końcu one też mają potrzebę miłości i chcą się nią dzielić z innymi.